sobota, 9 kwietnia 2011

Ciotka Matylda i gołębie

Akurat czekam na Zbyszka z galerii EQUUS
w Kętrzynie, który ma zabrać moje prace na wystawę,
której wernisaż będzie 16 kwietnia.
A jak mam taka wolną chwilę to przeglądam sobie,
z sentymentu stare zdjęcia, które gromadzę
w formie albumu  komputerowego.
I trafiłem na kozę Matyldę, która była u nas trzy lata .
Miała koziołka, okazało się, że dostaliśmy ją
od sąsiada i przyjaciela - Marka, już kotną.
O czym nikt nie miał pojęcia, a jak któregoś razu Leszek
wrócił z obory gdzie była, mówi - zgadnij co znalazłem u kozy.
A ja mówię - koziołka - no i trafiłem.
Kozę oddaliśmy dalszemu sąsiadowi,
za trzy pary gołębi - oto one.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz