czwartek, 23 czerwca 2011

miałem za mało czasu...


No i tak. Byłem trzy tygodnie w szpitalu rehabilitacyjnym w Górowie Iławieckim
- jakieś 10 km od granicy z Obwodem Kaliningradzkim, 25 km na zachód od Bartoszyc.
Hartowałem mięśnie lewej nogi, która mało pracowała przez ostatnie sześć lat.
A poza tym uczyłem się chodzić o kulach. Dużo mi dały te trzy tygodnie ćwiczeń,
ale żeby poczuć się pewniej na nogach muszę jeszcze wiele ćwiczyć.
A szpital zrobił na mnie wyjątkowo miłe wrażenie, ładnie i funkcjonalnie rozmieszczone
poszczególne budynki z łatwym połączeniem.
Pokoje dwu, i trzyosobowe, bardzo sympatycznie urządzone,
na szczęście bez telewizorów - chyba, że ktoś przywiózł swój.
A poza tym piękny park, w którym spędzałem większość wolnego od zajęć czasu,
oczywiście czytając książki z biblioteki która liczy około 600 książek.
Większość to oczywiście Ladlumy i Harlekiny, ale też trochę polskiej klasyki.
Bardzo zaskoczył mnie fakt, że poza budynkami  szpitalnymi można było palić papierosy.
Nie miałem okazji zapytać Panią Dyrektor, co skłoniło ją do takiej decyzji

 - dość zaskakującej.
Przypuszczam, że chęć oszczędzenia dodatkowego stresu pacjentom,

głównie po porażeniach, którzy i tak mieli dość zmartwień,
a nikotyna i tak nie wpłynie na stan ich zdrowia.
Żeby tylko  ktoś, broń Boże nie zrozumiał  tego jako pochwałę palenia papierosów -
absolutnie nie. Tyle tylko, że nałóg ten jest dla  wielu trudnym do zwalczenia.
To nie są żadne komplementy - to prawda - wszyscy, począwszy od lekarzy, poprzez
rehabilitantów, pielęgniarki i personel pomocniczy - bardzo sympatyczni i życzliwi.
Wiem co mówię, bowiem w szpitalach w których bywałem, niestety zdarzały się osoby,
mówiąc delikatnie - niedelikatne. I to zarówno lekarze jak i inny personel.
Również kuchnia była przyzwoita, wszystkie zupy smaczne chociaż
 - co oczywiste, mało solone. A ja przeczytałem artykuł w “Polityce” w którym wpływ soli
na nasze zdrowie nie jest tak jednoznaczny, oczywiście jeżeli  ktoś nie przesala.
No i wielka radość - był basen, nie ważne że wielkości pięciu metrów na trzy,
ale co za radość codziennie popływać pół godziny i dlatego zrobić masaż mięśni
pod strumieniem wody w specjalnym urządzeniu zainstalowanym w basenie.
Jednym słowem  spędziłem miło i pożytecznie owe trzy tygodnie.

PS. Rozśmieszyła mnie podsłuchana rozmowa pewnej niedzieli.
Otóż mówił pan do pana, że jakie to szczęście, że niedziela już się kończy,
 i zaczynają się od poniedziałku, ćwiczenia parogodzinne bo tak się dłuży wolny dzień.
Ja miałem za mało czasu, czytając zdarzyło mi się ledwo zdążyć na owe ćwiczenia.
Ale miałem również czas na zrobienie czterech niewielkich linorytów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz